środa, 28 listopada 2012

Rozdział 28.

Rozdział 28. Chyba jest chora.

*Z perspektywy Marty*
Weszłam do domku. Kurczę... Czemu tu wszędzie jest tak zimno? Potarłam sowie dłońmi ramiona i skierowałam w stronę schodów. Stawiając stopę na pierwszym stopniu usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Chwilę później Liam wszedł do środka. 
-Liam? Nie zostałeś na ognisku? - spytałam.
-E... Nie. Nie rozumiem piosenek i... Nudno by mi było bez ciebie. - wbił wzrok i podłogę.
-Serio? - uśmiechnęłam się w duchu - No to chodź na górę. 
Machnęłam ręką zachęcająco. Chłopak z uśmiechem wspiął się ze mną po chodach. Usiedliśmy w moim pokoju, ja na swoim łóżku, on na Weroniki.
-Podoba ci się tu? - spytałam. częstując go ciastkami stojącymi na szafce. Należały do Werki, ale kogo to obchodzi.
-No pewnie! Jest ładnie, ludzie są uprzejmi, jedzenie... - nie skończył.
-Taa, żarcie w tej stołówce to masakra. Ale jest sklepik! - stwierdziłam - Zaczekaj chwilę.
Wstałam i poszłam do pokoju obok, wziąć z półki Angeliki DVD. Zawsze bierze je na wycieczki w razie brzydkiej pogody albo nudy wieczorami. Chociaż ona się nigdy nie nudzi. Postawiłam urządzenie na szafce nocnej.
-Oglądamy film? Nie chce mi się wracać na ognisko.
-Tak, ale... najpierw... - powiedział, po czym zaczął zbliżać swoją twarz do mojej. Gdy muskaliśmy się już ustami, zatrzymał się. No, Liam! Dawaj! Zamknęłam oczy i przycisnęłam do niego moje usta, rozpływając się w rozkoszy. On był taki delikatny, musiałam... Go trochę rozruszać. Uklęknęłam na łóżku i czym prędzej zaczęłam rozpinać swoją bluzę, potem spodnie.
- Nie jest ci za zimno? - wydyszał, gdy oderwałam się od niego na chwilę by zdjąć koszulkę.
-Ogrzejesz mnie - wróciłam do całowania. Siedziałam w samej bieliźnie i rozbierałam go. Gdy zdjął koszulkę przywarł do mnie swoim torsem i położył na łóżku Powoli sięgałam do jego spodni; wyczułam penisa chłopaka przez majtki. Prawą ręką próbowałam zdjąć swoje.
-Halo? Jesteście?
Chyba większego szoku nie przeżyłam w całym swoim życiu. Louis przyszedł! Liam szybko założył swoje spodnie, zarzucił koszulkę a ja wpadłam pod kołdrę. Kilka głośnych kroków.
-Co tu robicie? Po- Lou wszedł do pokoju. Uchyliłam oko udając że właśnie zasypiam. Payne siedział na łóżku obok.
-Marta idzie spać, chyba jest chora. - Liam cały się zaczerwienił.
-Ahaa, okej - chłopak uśmiechnął się kiwając głową - Chciałem tylko sprawdzić co robicie no i... to tyle.
Jejku. Myślałam że się zagotuję pod tą kołdrą. Ze stresu. Gdy Lou wyszedł z pokoju sięgnęłam po ciuchy rzucone na ziemię. Szybko się ubrałam.
-Wracamy się jeszcze na ognisko? - spytałam.
-Nie, nie mam ochoty - stwierdził Liam włączając DVD. Resztę wieczora oglądaliśmy Simpsonów i rozmawialiśmy. Nic więcej.
 *Z perspektywy Angeliki*
Brr! Robiło się coraz zimniej, jednak atmosfera ogniska nie opadła; wręcz przeciwnie. Instruktorzy opowiadali nam teraz straszne, typowe dla ognisk historie. Muzyka już ucichła, wszyscy (nawet Marcin, co było dziwne) słuchali w ciszy słów pana Adama. Po jakimś czasie trzęsłam się już nie tylko z zimna, ale też ze strachu.
-Co ci jest? - spytał Niall, zarzucając na mnie swoją bluzę.
-Zimno - ledwo przeszło mi przez gardło. Chłopak uśmiechnął się cwaniacko.
-Boisz się - ukazał swoje białe ząbki. Uderzyłam go w ramię.
- Wcale nie! - powiedziałam dwa razy głośniej niż zamierzałam. Wszyscy spojrzeli na moment na mnie.
-Ale nie chcę by duch tej dziewczynki zaatakował mnie w nocy - dodałam mu półgłosem na ucho. Objął mnie ramieniem, pocaławał w skroń.
-Ja cię obronię. Zaufaj mi. - od tego czasu głaskał moje ramię i przyciskał mocniej w straszniejszych chwilach. I tak upłynął nam cały wieczór.
Wracaliśmy się po ciemku do domków. Matko, jaka byłam przerażona, gdy nagle zza drzewa wyskoczył Marcin w masce kościotrupa. Resztę drogi przeszłam jak paralityk. Zapomniałam nawet... Marta i Liam! Siedzieli w domu sami gdzieś ze 2 godziny, może więcej... Ha, ciekawe co tam robili... 
Weszłam do drewnianego budynku i rzuciłam się w stronę chodów. Wbiegłam na górę, rozejrzałam się i ujrzałam parę... oglądającą fim. Wow. Oni są nie do zrozumienia. No ale dobrze - jak nie chcieli robić nic specjalnego, niech nie robią. Wzięłam z mojej półki kosmetyczkę, piżamę i ręcznik po czym skierowałam się do łazienki. Niall stał przed jej drzwiami.
-Suwaj się, idę się myć. - odepchnęłam go delikatnie, lecz on się nie ruszył.
-Idę z tobą- uśmiechnął się. Wzruszyłam ramionami i weszłam do pomieszczenia. Niall zamknął za sobą drzwi. Rzuciłam rzeczy na półkę, wyjęłam z kosmetyczki pastę i szczoteczkę i wzięłam się za mycie zębów. Horan stał za mną jak słup soli.
-Ale nie myjesz się? - spytał wyraźnie zawiedziony. Oblizałam usta i uśmiechnęłam się wrednie patrząc w lustro. 
-Zaczekam aż wyjdziesz - po czym włożyłam szczoteczkę do ust. Irlandczyk uznał to za żart i zaczął się rozbierać. Wszedł do kabiny, wykąpał się, a wychodząc powiedział tylko:
-Będę czekać w łóżku.
-Umyj tylko zęby - dałam mu buziaka i zamknęłam za nim drzwi.
Czekał na mnie dość długo; wchodząc do łazienki tracę poczucie czasu. Po kąpieli (czyli jakoś tak po godzince) pobiegłam po schodach. Nie sądziłam, że zastanę wszystkich śpiących, ale też nie spodziewałam się takiego burdelu! Żelki latały między pokojami, po ziemi walały się paczki chipsów i ubrania Marty (tylko ona jest zdolna do takich rzeczy) a na samej górze, niczym wisienka na torcie królowali Weronika, Ola, Marta, Harry, Zayn, Niall, Louis i  Liam. I że oni się zmieścili w takim malutkim pokoiku?

Jeej mamy rozdział :D Ten mi się podoba, bo MIAŁAM WENĘ xd nie no, serio - natchnęło mnie ;> Mam nadzieję że you'll like it c; Jak tak, to do zobaczenia niedługo ;]

8 komentarzy:

keczup pisze...

TA SZMATA ZAJUMAŁA MI CIASTKA

keczup pisze...

a Igorek nie ogląda z nami filmu? xdd

Ronnie pisze...

foch.

Dzia pisze...

uno: PRZEPRASZAM MUSIAŁAM DOPROWADZIĆ MARTĘ DO ORGAZMU ŻEBY SOBIE FAPAŁA MYŚLĄC O LIAMIE
due: Igor poszedł sobie tego dnia do burdelu w Radkowie xd
dre(czy jakoś tak): JAK SIĘ CIASTEK NIE PILNUJE TO SĄ KRADZIONE BIJACZ

keczup pisze...

wtf nie było go u mnie

Dzia pisze...

Byl u Oli W xd

keczup pisze...

goła pani goły pan ja chce Seksmisje

Dzia pisze...

hahahahaah czytałaś fragment nowego rozdziału? bo tak właśnie tam mówisz xd