sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 25.

Rozdział 25.Ej! Co wy tam wyrabiacie?

Całe gimnazjum (no i my) stało w samym środku kręgu domków. Nad nami górowali nauczyciele, rozdający kluczyki do budynków. Oczywiście my dostaliśmy je jako ostatni. Gdy Zayn otrzymał klucz od naszego domu popędziliśmy w jego stronę. Można się domyślić, że pierwszą rzeczą, jaką zrobiliśmy było zajmowanie łóżek. Nie jestem w tym zbyt dobra, za wolno reaguję.
-Ja biorę to przy ścianie! - wykrzyknął Zayn.
- A ja to obok! - dodał Liam. Dom, cały drewniany, miał dwa piętra. Na dole znajdowało się pięć łóżek (w czym trzy były ze sobą zestawione tak, że  tworzyły jedno, wielkie łoże małżeńskie, które oddano Harremu i Louisowi), a na górze znajdowały się dwa małe pokoje; w każdym z nich były po dwa łóżka. Weronika i Marta wzięły jeden z nich, a ten drugi przejęłam ja z Niallem.
Dostaliśmy półtora godziny na rozpakowanie się, ale nie sądzę, żeby ktokolwiek z mojego domku miał zamiar je na to przeznaczyć. 
-Gdzie jest ten zasrany Internet do jasnej ciasnej! - Lou wiercił się na swoim łóżku z telefonem w ręku - Ja muszę się dostać do twittera!
-Nie nie musisz! - Harry rzucił się na niego. Po chwili dołączyli do niego Niall i Zayn, tworząc "kanapkę". Stałam obok i wsłuchiwałam się w śmiech chłopców. Pomijając krzyki Louisa. 
-A! Angela pomóż!!
-Hmm... muszę się zastanowić... - chciałam zabrzmieć swobodnie, ale musiałam przekrzykiwać    resztę chłopców, co zepsuło cały efekt.
-Proszę zrobię co chcesz! - wydyszał resztką powietrza.
-No... Ostatecznie mogę coś zrobić. - zaczęłam cicho, ale potem wydarłam się na cały głos - Niall! Zayn! Harry! Wy małpy z zoo! Złazić mi z niego ale już!
Co mnie zaskoczyło, posłuchali mnie. Fajnie. Horan i Malik szybko stanęli obok mnie, Hazza przewrócił się po prosty na drugi bok, by dać odetchnąć Louisowi.
- Huu, dzięki. - wydyszał, ale Styles z powrotem się na nim położył, jednak nie miał zamiaru znowu go dusić, tylko pocałował go w usta. Pierwszy raz w życiu byłam świadkiem pocałunku tych dwojga, ale muszę powiedzieć, że wyglądali... tak słodko! Tommo zaczął się bawić loczkami Harrego, i podczas gdy oni rozkoszowali się smakiem swoich ust nasza trójka stała jak debile przed ich łóżkiem. Gdy w końcu zdałam sobie z tego sprawę, szturchnęłam Nialla w ramię i wskazałam palcem górę prosząc go, by poszedł tam ze mną. Wspięłam się po super stromych schodach i rozejrzałam po malutkim pokoju, w którym stały tylko dwa łóżka, dwie malutkie szafki, etażerka i lustro. Weronika i Marta poszły pokazać Liamowi ośrodek, bo zaciekawiła go duża ilość boisk. Wyjrzałam przez okno. Było stąd widać kort tenisowy. Ola i Marcin teraz rozgrywali mecz. To tam się schowaaałaa... Już myślałam że zacięła się w kiblu czy coś (bo w tych domkach to jest możliwe). Poczułam ciepłe dłonie na moich biodrach.
- Tu jest ładnie - Niall przytulił się do mnie swoim policzkiem. 
-Tylko ładnie? - oburzyłam się.
-Pięknie - szybko się poprawił. Zaśmiałam się i delikatnie pocałowałam w usta. 
-Ej! Co wy tam wyrabiacie? - usłyszałam z dołu rozbawiony głos mojej byłej wychowawczyni. Kurcze, zapomniałam że stoimy w oknie.
-A nic - odparłam. Pani zaśmiała i pogroziła nam palcem. Luzik. Odwróciłam się i sięgnęłam po moją nieszczęsną walizkę. 
-Nie. Nie chce mi się rozpakowywać. - stwierdziłam na głos.
- Nawet jeśli by ci się chciało - zaczął Niall - to idziemy na obiad, o ile dobrze zrozumiałem. Bo obiad jest o 13.00?
-Nie. Za pół godziny. - rzuciłam przez ramię.
-Nieee! Ja chcę coś zjeść! - chłopak zrobił minę zbitego pieska - Nikt mnie nie karmi.
-Jak chcesz, mogę się z tobą przejść, zaczekamy na placu zabaw pod stołówką.
-Ok. - zgodził się zadowolony.
Wyszliśmy z domku i skierowaliśmy się w stronę głównego budynku. Nialler włożył ręce do kieszeni kurtki a ja złapałam się jego łokcia. Przez chwilę szło się fajnie, ale parę minut później zdałam sobie sprawę, że taki spacer to jednak zły pomysł...

Zakaz odwołany!!!! W KOŃCU!!!! te 2 dni bez Internetu były straszne... Ale i tak korzystałam z telefonu kolegi :> I hope że spodoba wam się rozdział ^^ do zobaczenia niedługo ;3 BAAJOOOŁ!

3 komentarze:

Ronnie pisze...

Hej haj heloł nowy rozdziale! *-*
Ale musisz pisać dłuższe, bo takie to ja wciągam nosem. #justsaying.
A ogólnie to akcja z Larry'm była taka niesamowicie słodkaaaaaaaaa *______* <3
loffe loffe♥

keczup pisze...

lol 2 dni to dla ciebie męczarnie? CO POWIESZ O TYGODNIU BEZ INTERNETU? CAŁKOWICE?! MASAAAKRAAA X( ps rzeczy/wiście krótki #dżastsejingtu xd

Dzia pisze...

taa... no wiem że krótki, ale mam teraz ograniczony czas neosowania ;_;